poniedziałek, 28 marca 2016

Otwórz oczy... Rozdział 11



Wstałam po 14 wypoczęta jak nigdy.  Zjadam śniadanie i czytam kartkę zostawioną od Kuby. Jestem na boisku. Mamy dziś trening do 16. Potem umówiłem się z Adamem, że pogramy u Niego na konsoli. Zjem u Niego, nie martw się. Kuba. Nieźle, i kto tu jest bardziej odpowiedzialny? No nic. Muszę się powoli ogarniać, bo dziś mam zmianę na 18. Czarek zadzwonił do mnie, że jest  wieczór kawalerski. Grupa około 10 mężczyzn, zarezerwowali całą loże i poprosili o kelnerkę, która będzie tylko ich obsługiwać. Napiwki od nich będą dla kelnerki, więc się zgodziła. W sumie czemu nie.

niedziela, 27 marca 2016

Wesołych Świąt :)

Smacznego jajka, Świąt jak z bajki
I niech Wam zając przyniesie podarki.
Pięknej święconki, udanych wypieków,
Żeby ten czas był najmilszy na świecie.
I taka tradycja jest w tym kraju,
Żeby w śmigusa Was zmoczyć miało.
 

Serdeczne życzenia przesyła Martynica

czwartek, 24 marca 2016

Otwórz oczy... Rozdział 10


Jestem oszołomiona widząc Kamila przed barem.
- Co Ty tu robisz do cholery?
- Raczej co Ty tu robisz? Pracujesz w tym klubie?
- Tak.
- Przecież praca u mnie nie jest tak źle płatna, prawda?
- Nie… Znaczy tak… Znaczy jest dobrze płatna.
- Więc dlaczego pracujesz w takiej spelunie?
- Jak to taka speluna to co Ty tu robisz?
- Yyyy… Byłem niedaleko i kolega powiedział, że tu jest taki klub…
- Niech zgadnę. Gdzie jest striptiz i panienki na zawołanie?
- Tak. Ale czy Ty też?

niedziela, 20 marca 2016

Otwórz oczy... Rozdział 9


Sylwie znajduje dopiero na zapleczu jak sprawdza zamówienie z dostawcą. Jest to naprawdę śliczna brunetka, ma taka delikatną urodę, że pasuje do tego miejsca jak kij do… no właśnie.

środa, 16 marca 2016

Otwórz oczy... Rozdział 8


Dni mijały mi spokojnie, praca, dom, szkoła Kuby. Cichy już nie odwalał mi żadnych numerów. Na szczęście, bo ostatnia akcja wystarczająco wystraszyła Kubę. W środę była wywiadówka u Niego w szkole. Okazało się, że opuścił się trochę w nauce, ale to jeszcze żadna tragedia. Oceny nadal ma na poziomie czwórek, nigdy nauka nie była dla Niego wyzwaniem. Wręcz przeciwnie, nauka była dla Niego odskocznią, wyzwoleniem od problemów, podobnie jak koszykówka. Jedyny problem z ocenami tkwił w matematyce, a ja jestem z tego kompletna noga.

poniedziałek, 14 marca 2016

Otwórz oczy... Rozdział 7


Jak Czarek rozkazał, tak bez żadnego ale Damian mnie odwiózł do domu. Oczywiście nie obyło się od Jego zrzędzenia, ale nic nie mógł poradzić. Jak Czarek coś powiedział to bez szemrania miało to być  natychmiast wykonane. W sumie to odkąd pamiętam tak było, a znam się z Nim od małego. Zawsze był typkiem, z którym nikt nie chciał zadzierać. Wszyscy spieprzali gdzie pieprz rośnie. Tak na to patrząc to nawet się nikomu nie dziwię. Już w wieku 16 lat miał 1,90 cm, wyładowywał energię na siłowni, co przyniosło efekt zadziwiającej muskulatury. Jego ciemne oczy i czarne jak heban włosy tylko dodały mu iskry. Potem zaczął dorabiać sobie u tutejszego dilera, w końcu nikt by mu i tak nie podskoczył, a ktoś musiał zbierać zaległą kasę. Cichy nadawał się do tego jak nikt inny. Był w swoim żywiole.

sobota, 12 marca 2016

Otwórz oczy... Rozdział 6



Przed 20 docieramy przed moja kamienicę. O ile taką ruderę można nazwać w ogóle kamienicą. Powybijane szyby na parterze w mieszkaniu, obskurna elewacja, bądź jej brak prawdę mówiąc. Nie owijając w bawełnę to prawie getto.

środa, 9 marca 2016

Otwórz oczy... Rozdział 5



Muszę teraz pędzić na podmiejski, aby wrócić do domu o ludzkiej porze. Ale mam chyba dziś pecha. Jak tylko wyszłam z budynku to właśnie odjeżdżał mój autobus. Cholera. Teraz będę musiała czekać z dobre 20 minut, więc w domu będę dopiero około 19. Zaraz zacznę krzyczeć. Nagle nie wiedzieć skąd, przede mną zatrzymał się samochód. I to nie byle jaki samochód, tylko Mercedes-Benz Klasa S BRABUS Rocket. 

poniedziałek, 7 marca 2016

Otwórz oczy... Rozdział 4


Przed 16 mamy już wstępny zarys reklamy i kilka proponowanych nazw. W czwartek jest rada z samego rana i musimy na niej przedstawić nasze pomysły. Myślę, że damy radę. Powoli się zbieramy do domu.
- Przyjechałaś autem?
- Nie mam samochodu, przyjechałam podmiejskim.
- Podmiejskim? Przecież aby tu dojechać to musisz długo jechać, z dobrą godzinę?
- Niestety. Trzeba mieć szczęście, aby dojechać przed 8 rano tu na Królewską. Zwłaszcza, że mieszkam za przeproszeniem na takim zadupiu jak Osiedle na Południu. Ale nie mam co narzekać. Zawsze mogłam skończyć w większej dziurze.

niedziela, 6 marca 2016

Otwórz oczy... Rozdział 3


   Dochodzimy już do sali konferencyjnej, która mieści się piętro wyżej, podobnie jak gabinet prezesa i naszej kochanej harpii. Wchodząc do sali, zauważam w niej duży stół i około 16 krzeseł.
 
Siadamy niedaleko wejścia i czekamy spokojnie na prezesa. Sala się delikatnie zaludnia i zauważam, że jeżeli chodzi o mój dział to jestem tu jedną z trzech dziewczyn. Jest Sandra, wysoka ruda piękność, która nie raczyła mi nawet odpowiedzieć cześć. Tak zlustrowała mnie spod zmrużonych mocno wytuszowanych rzęs, stwierdziłam, że nie jest nam chyba dana znajomość na poziomie. Na szczęście druga kobieta, Kinga to sympatyczna blondynka w okularach o zielonych oczach i tak miłym i szczerym uśmiechu, że bez żadnych obiekcji wyczuwam już dużą sympatię do tej dziewczyny. Może nie będzie tak źle.

czwartek, 3 marca 2016

Otwórz oczy... Rozdział 2

            Znalazłam, kadry - pokój 115, Pani Magda okazuje się przemiłą kobietą w wieku około 35 lat. Cierpliwie mi wszystko na spokojnie tłumaczy i nawet się nie śmieje odpowiadając na moje pytania, które chyba przez zdenerwowanie są niezbyt inteligentne. Heh, no co poradzić. Stres potrafi zjeść nawet największego pewniaka.
            Po dokładnych instrukcjach, podpisaniu chyba z tony papierów, Pani Magda prowadzi mnie do działu, w którym będę pracować – działu reklamy. Wiem, że trochę pretensjonalny kierunek studiów i pracy, ale cóż. Ja to po prostu kocham i co lepsze, jestem w tym świetna. Przynajmniej mam taką nadzieję.