Muszę porozmawiać z Kubą. Przecież zauważy
jutro Kamila na meczu. Muszę z nim na spokojnie przegadać całą sytuację. Nie
chcę, aby poczuł się odrzucony i wyjęty poza nawias. Delikatnie uchylam drzwi
do pokoju. Widzę zapaloną lampkę więc śmiało wchodzę dalej.
środa, 25 maja 2016
wtorek, 24 maja 2016
Kochani,
Mam nadzieję, że jeszcze nie wieszacie na mnie psów...
Postaram się dziś dodać rozdział.
Niestety ostatnio nie miałam czasu na pisanie... niestety...
W weekend byłam na targach książek w Warszawie. Spotkałam wiele osób, np. Agnieszkę Lingas-Łoniewską. Jest to osoba, która mnie zainspirowała do pisania i tworzenia opowiadań.
Osoby, który także miały na to duży wpływ są K.N.Haner i N.Coori - niestety nie udało mi się ich spotkać. :(
Ale nic straconego - odbiję to sobie w Krakowie ;)
Buziaki i mam nadzieję, że do wieczora ;*
Mam nadzieję, że jeszcze nie wieszacie na mnie psów...
Postaram się dziś dodać rozdział.
Niestety ostatnio nie miałam czasu na pisanie... niestety...
W weekend byłam na targach książek w Warszawie. Spotkałam wiele osób, np. Agnieszkę Lingas-Łoniewską. Jest to osoba, która mnie zainspirowała do pisania i tworzenia opowiadań.
Osoby, który także miały na to duży wpływ są K.N.Haner i N.Coori - niestety nie udało mi się ich spotkać. :(
Ale nic straconego - odbiję to sobie w Krakowie ;)
Buziaki i mam nadzieję, że do wieczora ;*
sobota, 14 maja 2016
Otwórz oczy... Rozdział 18
Całą drogę do domu Kamil trzyma mnie za
rękę. Szczęście mnie rozpiera od środa, a w sercu czuję wielkie szczęście i
może miłość. Czy można się tak szybko zakochać w człowieku, którego nawet
dobrze się nie zna?
- Co?
- Masz zamyślaną minę. Pytam czy wszystko w porządku. Mam nadzieję, że się nie rozmyśliłaś? Wiem, że przed Nami wiele spraw do załatwienia i przemyślenia, ale…
- Spokojnie. Jeśli myślisz, że w głowie mam mętlik to masz rację. Przewróciłeś mój świat do góry nogami. Ale nie martw się. Nie mam zamiaru uciekać przed Tobą. Wręcz przeciwnie, mam ochotę znaleźć się jak najbliżej Ciebie.
- Uspokoiłaś mnie.
niedziela, 8 maja 2016
Otwórz oczy... Rodział 17
Spacerujemy
alejkami w milczeniu. Nie chcę naciskać na Kamila. Zacznie jak będzie gotowy, a
ja muszę się uzbroić w cierpliwość. Muszę jednak przyznać, że moja cierpliwość
ma skandalicznie niski poziom. Kamil prowadzi mnie do ławeczki nieopodal stawu
i siadamy. Cisza mnie już zaczyna irytować, jak Kamil się odzywa.
- Zerwałem z Karoliną.
- Co?
Subskrybuj:
Posty (Atom)