Kuba już jest w
apartamencie, więc jedziemy prosto do mieszkania Kamila. Jestem zaskoczona, że
ma mieszkanie w centrum. Po zerwaniu z madame wredną suką alias Karoliną
mieszkał w hotelu. Nawet nie wiedziałam, że kupił mieszkanie. Gdy docieramy na
miejsce jestem pod wrażeniem. Gdy wysiadamy z samochodu zamieram w bezruchu i
gapię się jak głupia. Kamil omawia coś jeszcze z Michałem i wraca do mnie.
- Gdzie pojechał Michał?
- Pojechał odstawić auto i
umawialiśmy się w sprawie jutrzejszego dnia. Najpierw podrzuci Kubę do szkoły,
a potem podjedzie po Nas i podrzuci Nas pod firmę. Ze wszystkimi podjedziemy już
razem na lotnisko.
- Aha. Ale to nie jest dla
Ciebie żaden problem? No wiesz, ja i Kuba?
- Słońce, obrażasz mnie
takimi pytaniami. A poza tym jestem na tle wyrafinowany, że jakby mi to
przeszkadzało to bym Ci powiedział.
Kamil całuje mnie w nos i ciągnie
do wejścia budynku.
- Tak jakoś wyszło.
- Wow.
- Co Cie tak dziwi?
- Wszystko. Nie
wiedziałam, że masz w ogóle masz apartament, a co dopiero w tym budynku.
Myślałam, że wszystko jest już dawno wyprzedane.
Kamil bierze mnie za rękę
i prowadzi jak małe dziecko. Gdy zmierzamy do windy Kamil uspokajająco gładzi
kciukiem moją dłoń.
- Kochanie, walczyłem jak
lew, aby kupić ten apartament. Zwolniło się miesiąc temu. Było kilku chętnych
więc nic nie wspominałem, aby nie zapeszyć. Zresztą lubię cię zaskakiwać.
Wchodzimy do windy i Kamil
wciska najwyższe piętro, dodatkowo wstukując czterocyfrowy kod. Widząc moje
zdziwienie od razu odpowiada na niezadane pytanie.
- Winda otwiera się
bezpośrednio w mieszkaniu, więc ma prywatne zabezpieczenia, aby uniknąć
niechcianych gości. Jeśli ktoś chce mnie odwiedzić sam, a nie zna hasła, musi
zgłosić się do recepcji. Oni mnie powiadamiają i wpuszczają jeśli wyrażę zgodę.
Ale spokojnie kochanie, kod to twoja data urodzenia.
Mówi to jakby nigdy nic i
całuje w policzek. Nie mam nawet czasu przetrawić Jego słów. To co zastaję gdy
otwiera się winda wprawia mnie w zachwyt i przerażenie jednocześnie.
- O matko! To nie jest
zwykły apartament. Ty masz całe piętro!
Mieszkanie jest
niesamowite. Dębowe podłogi, wysokie okna, ogromna przestrzeń – mieszkanie z
moich marzeń. Widok za oknem zapiera dech w piersi.
Styl w mieszkaniu jest nowoczesny, ale człowiek nie czuję się jak w sklepie
meblowym. Przechodzę przez salon połączony z kuchnią i jadalnią i zauważam
otwarte drzwi.
- Gabinet?
- Tak, gabinet z
biblioteką. Są w nim dwa biurka, więc jakbyś zechciała zawsze możesz ze mną
popracować lub poczytać książkę w wygodnym fotelu.
- Albo poprzeszkadzać Ci w
pracy.
- Może być.
- Spryciarz.
Gdy zauważam schody, zdaję sobie sprawę, że
mieszkanie ma dwa piętra. Kamil idzie ze mną po schodach i kieruje mnie po
pokojach.
- Na piętrze jest pokój
gościnny, pokój Kamila i sypialnia. Każdy pokój ma łazienkę i garderobę. Na
dole jest dodatkowo łazienką i spiżarnia.
- Nie zauważyłam.
- Drzwi są tak
zamontowane, że scalają się ze ścianą i ich nie widać.
- W ten sposób drzwi nie
psują koncepcji stylu.
- Właśnie.
- Ten pokój po lewej jest
Kuby. Cześć młody.
- Cześć Kamil. Widziałaś
Werka? Ale mam pokój! Zobacz! Gram na PS4 w najnowszą grę na świecie: Horizon!
Mam nawet własny komputer i zestaw stereo!
- Widzę, widzę. Jadłeś
coś?
- Tak, z Michałem
zajechaliśmy na spaghetti.
- To dobrze. Ale nie zapomnij o takich przyziemnych
sprawach jak szkoła i praca domowa.
- Wiem pamiętam. Skończę
ten level i zabieram się za wypracowanie z polskiego. Mam jeszcze kilka zadań z
matematyki oraz muszę opisać szkielet na biologię.
- Okej. W razie jakby co
to wołaj.
- Spoko siorka.
Wychodzimy z pokoju i
Kamil kieruje mnie dalej.
- Wiesz, że za bardzo go
rozpieszczasz?
- A co w tym złego? Dobry
z Niego dzieciak. Należy mu się jak mało komu.
- Wiem i tego nie
potępiam. Ale potem będzie ciężko mu wrócić do normalności. Do Naszego życia.
Kamil otwiera przede mną
drzwi do sypialni i braknie mi słów. Sypialnia jest w kolorze ciepłego beżu,
bieli i brązu – zawsze o takiej marzyłam. Czy to możliwe, że Kamil ma takie
same upodobania? Ogromne okna przysłaniają rolety w delikatnym odcieniu beżu.
Jest tu toaletka z krzesełkiem, ogromne łóżko na środku wraz z szafkami nocnymi
i puchaty kremowy dywan.
- Jak tu pięknie.
Widząc dwie pary drzwi
otwieram pierwsze i wchodzę do białej łazienki. Nie do zwykłej łazienki, ale do
łazienki DLA DWOJGA. Dwie umywalki, duża dwuosobowa wanna. Uśmiecham się bo już
mam kilka pomysłów.
Drugie drzwi prowadzą do garderoby, gigantycznej garderoby.
W życiu nie widziałam tyle ubrań i butów. Hmm połowa garderoby jest wypełniona damskimi ubraniami. Coś mam wrażenie, że są dla mnie. Chyba muszę porozmawiać z Kamilem na ten temat. Nie może wydawać tyle pieniędzy na Nas.
- Te walizki w garderobie
są już spakowane?
- Tak, poprosiłem moją
stylistkę aby spakowała walizki dla Nas na wyjazd, jak tylko się dowiedziałem o
wyjeździe.
- A mogę zobaczyć co jest
w środku?
- Niestety, musisz mi
zaufać. Walizki są zamknięte na kluczyk, a otworzysz je dopiero w Paryżu.
- Cwaniaczek z Ciebie. Jestem
pod dużym wrażeniem. Nie będę się kłócić.
- To dobrze, szczerze to
przygotowałem się na kłótnie.
- Widzisz, potrafię mile zaskoczyć.
- Wiem. Kochanie potem na
spokojnie wszystko obejrzysz, teraz chodź do mnie.
Kamil zamyka drzwi i
kieruje mnie do łóżka zmuszając abym siadła.
- Wracając do rozmowy. Dlaczego myślisz o powrocie , jak
to nazwałaś, do normalności?
- Nie rozumiem. Co masz na
myśli?
- Chciałbym, abyście tu
zamieszkali. Nie tymczasowo. Na stałe. Chcę mieć Cię blisko siebie.To mieszkanie urządziłem dla Nas. Dla Naszego wspólnego życia.
- Pracujemy razem. Widzimy
się przecież cały czas.
- Chcę więcej.
- Kamil to wspaniała
propozycja, ale nie mogę się do Ciebie zwalać z całym swoim bagażem, z Kubą, z
Naszymi problemami. Jakbyś mało miał własnych kłopotów, nie chcę ci jeszcze
dorzucać.
- Możesz, i co więcej
pragnę tego. Pragnę budzić się przy Tobie. Jeść z Wami śniadanie, słuchać jak
się sprzeczacie, obserwować jak się krzątasz gdy się czujesz niepewnie. Pragnę
mieć Cię blisko siebie zawsze i wszędzie.
- Ale Kamil…
- Żadnych ale Werka. Nie
wyobrażasz sobie jak miło być z Wami w domu, czuć Waszą obecność, cieszyć się
chwilami. Kocham Cię i nie chcę czekać nie wiadomo ile. Za dużo czasu minęło
zanim Cię spotkałem. Nie chcę tracić ani chwili. Chcę mieć wspólne wzpomnienia,
Nasze życie. We trójkę.
- Naprawdę?
- Wiesz mi. Nie żartuje w
takich sprawach.
- Zgadzam się.
- Naprawdę?
- Tak. Ale musze pogadać z
Kubą.
- A jak powiem Ci, że
wstępnie z nim już rozmawiałem?
- Co?
- Musiałem wybadać
sytuację i mieć poparcie Kuby. Sądziłem, że z Tobą pójdzie mi trudniej.
Najpierw przegadałem całą sprawę z Kubą, omówiliśmy za i przeciw.
- Jesteś okropny.
- I za to mnie kochasz.
- A żebyś wiedział.
Mówiąc to zarzucam mu ręce
na szyję, przyciągam szyję i namiętnie całuję.
- To teraz pokaż mi jak
wygodne jest to łóżko.
- Będzie tak jak sobie
życzysz moja droga.
- Tylko nastaw budzik
abyśmy rano nie zaspali.
- Kochana, bez szefa nikt
nie pojedzie.
Kamil szepcze mi do ucha,
ale kompletnie nie mogę się skupić. Jedyne co czuję to Kamil, Jego dłonie,
język i jeszcze coś.
- To będzie długa noc
kochana. Dzięki Bogu, że ściany są dźwiękoszczelne.
- Wspaniale. Wiem, że musimy
ochrzcić łóżko. Ale to musi poczekać, bo mam lepszy pomysł.
Wstaję z łóżka i zmierzam
do łazienki zrzucając z siebie po kolei ubrania.
- Najpierw chcę
przetestować tą wielką wannę. Idziesz, czy mam się bawić sama?
W samej bieliźnie odwracam
się do Kamila i puszczam oczko. Kamil wstaje natychmiast i zdejmuje koszulę.
- Kochana, szykuj się,
nadchodzę.
Cała łazienka jest w
wodzie i pianie, ale to najlepszy relaks pod słońcem. Zasypiam w ramionach
mężczyzny, z którym może wszystko wydaje się możliwe. Który mnie kocha i akceptuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz